Zasiadam do biurka komputerowego, by przeczytać Wasze listy. Ania na kartce wyrwanej z uczniowskiego zeszytu pisze: „To prawda, że kocham poezję. Nie mogłabym bez niej żyć. Jest jak stara, dobra przyjaciółka. W każdej chwili, dobrej czy złej, mogę do niej wrócić i nigdy mnie nie zawiedzie. Dlatego pewnie zawsze można znaleźć u mnie pod poduszką jakiś tomik (...). Jeszcze nigdy nie odważyłam się napisać wiersza”.
Aniu, a kogo tomik kładziesz ostatnio pod poduszkę? Z którym wierszem nie możesz się rozstać, nawet we śnie? I mnie się kiedyś zdarzyło, dzięki takiemu traktowaniu poezji, napisać naprawdę wyśniony, mój wymarzony wiersz. Dużo czytaj, uwrażliwiaj się na słowo. To jest najważniejsze. A potrzeba napisania wiersza musi sama przyjść, nic na siłę.
Agnieszka ma 22 lata, jest osobą niepełnosprawną z upośledzeniem umysłowym. Nie znam jej osobiście, znam ją tylko poprzez wiersze. To, co pisze, na pewno mówi coś o niej samej i ma wartość diagnostyczną dla jej opiekuna, wychowawcy, terapeuty czy lekarza. Dla mnie najważniejsze jest to, co te wiersze dają odbiorcy, czy coś mu komunikują i ofiarowują, czy pozwalają nawiązać kontakt i zaprosić do dialogu? Nie poprzez litościwe pochylenie się nad słabszą, bo niepełnosprawną osobą, ale na prawach partnerstwa w procesie tworzenia i odbioru sztuki. Ta twórczość daje świadectwo temu, że można patrzeć różnie i różnie widzieć, i dać tego wyraz poetycko interesujący. Agnieszka robi to z radością, odwagą i swobodą wyobraźni. Promieniująca z tych wierszy radość tworzenia jest zaraźliwa. I takiej radości z czytania i pisania wierszy życzę wszystkim korespondentom „Wierszowiska”. Przypominam adres do mnie: jerzy@hajduga.pl lub ks. Jerzy Hajduga CRL, pl. Kościelny 2, 66-530 Drezdenko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu