Reklama

Niedziela Świdnicka

Przyjmujemy na nowo Jezusa Chrystusa za Króla i Pana

Homilia wygłoszona w katedrze świdnickiej w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, na zakończenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i roku 1050. rocznicy Chrztu Polski.

[ TEMATY ]

homilia

uroczystość Chrystusa Króla

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świdnica, 20 listopada 2016 r.

1. Król z ziemi i król z nieba

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiejsze pierwsze czytanie wyjęte z drugiej Księgi Samuela opowiada nam jak to na początku X wieku przed Chrystusem wszystkie pokolenia izraelskie zeszły się w Hebronie, by przyjąć Dawida za swojego króla. Dawid już wcześniej został wybrany na króla Izraela. Wybrał go nie naród, ale sam Bóg. Zanim dokonał się uroczysty obrzęd na króla Izraela, o którym opowiada czytany dziś fragment I czytania, już wcześniej, z polecenia Bożego, namaścił go na króla Samuel, ostatni sędzia i jeden z pierwszych proroków. Trzeba zauważyć, że Dawid jako król Izraela różnił się od władców i królów innych ówczesnych narodów tym, że ponad sobą uznawał wyższego władcę, którym był dla niego sam Bóg, najwyższy Prawodawca.

Po dziesięciu wiekach w pokoleniu Dawida pojawił się nowy król, który założył na ziemi nowe królestwo, królestwo nie z tego świata, chociaż na tym świecie; królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Królestwo to urzeczywistnia się w ludzkich sercach. Jest niewidoczne dla oka, ale widoczne stają się jego owoce, w postaci czynów miłości. Jezus Chrystus jest królem w tym królestwie i sprawuje w nim władzę nie przez moc doczesną, ale przez prawdę i miłość. Intronizacja Jezusa na króla dokonała się w mocy Ducha Świętego na drzewie krzyża, a potem przez jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. To nie ludzie ogłosili Jezusa królem, ale sam Bóg. Mówił o tym św. Piotr w kazaniu w dniu Zesłania Ducha Świętego. Mówił tak: „Tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem i Mesjaszem (czyli Królem)” (Dz 2,36). Gdy ten Król wisiał na krzyżu, lud stał i patrzył, zaś członkowie Sanhedrynu, rzymscy żołnierze i jeden ze złoczyńców, szydzili z Niego. Kazali Mu zejść z krzyża, jeśli naprawdę jest Mesjaszem i królem żydowskim. Wśród złoczyńców znalazł się jednak jeden, który pogrążony w śmierci i grzechu, będąc po przegranym życiu, jako pierwszy z grzeszników rozpoznał w Jezusie prawdziwego Mesjasza i wyznał o Nim prawdę. Karcąc swego towarzysza niedoli, łotra wiszącego po lewicy, wyznał: „My przecież- sprawiedliwie, odbieramy słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił” (Łk 23,41). Jezus przyjął to wyznanie i gdy usłyszał prośbę łotra : „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42), wypowiedział słowa: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,43).

Reklama

2. Jubileuszowy akt przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana

Drodzy bracia i siostry, my dzisiaj przyszliśmy do naszej katedry, by na nowo przyjąć Jezusa Chrystusa za naszego Króla i Pana. Naszym zadaniem nie jest ogłaszanie Go królem, ogłosił Go bowiem dla nas sam Bóg, ale chcemy Go przyjąć za naszego Króla i Pana. Chcemy Go przyjąć do naszych umysłów, do naszej woli i do naszych serc, abyśmy żyli Jego prawdą i Jego miłością. Ma to być nasza odpowiedź na słowa Ojca Świętego Jana Pawła II z jego inauguracji pontyfikatu, z 22 października 1978 r.: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nie bójmy się! Jezus nam niczego nie chce zabrać. Jest Tym, kto nie zabiera, ale daje. Jezus i jego królestwo nikomu nie zagraża. Ten akt wiary uznania Chrystusa za Króla, Pana i Zbawiciela otwiera nam drogę do zbawienia. Tak o tym napisał apostoł Paweł w Liście do Rzymian: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia” (Rz 10,9-10).

Jezus nie narzuca się nam, nie stosuje żadnych reklam , żeby nas przekonać do siebie. On z delikatnością puka do naszych umysłów i serc. W Księdze Apokalipsie czytamy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie” (Ap 3,20-21a).

Reklama

Moi drodzy, dla Chrystusa powinniśmy otworzyć nie tylko nasze umysły i serca, ale - tak jak nas wzywał do tego św. Jan Paweł: nasz naród, nasze całe państwo, z wszystkim jego instytucjami: nasze ustawodawstwo, ekonomię, politykę, dziedzinę kultury, edukacji, oświaty, służbę zdrowia. po prostu wszystko, wszelką przestrzeń naszego życia osobistego, rodzinnego i narodowego.

3. Akt przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana trzeba wprowadzić w nasze życie

Drodzy bracia i siostry, nie możemy się jednak zatrzymać na słowach, które dzisiaj wypowiemy, na naszej deklaracji. Chcemy naprawdę Jezusa Chrystusa przyjąć do naszych umysłów, do naszej woli, do naszych serc. Niech On sam włada naszym myśleniem, naszymi wyborami moralnymi, naszymi sercami. Niech działa w nas, w naszych rodzinach, w naszym narodzie i w całym świecie - przez prawdę i miłość. Amen.

2016-11-21 11:29

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata

Jeden wycinek dziejów, obejmujący losy narodu wybranego, z woli Stwórcy wszechrzeczy ujawnia ostateczny sens całej historii ludzkości, a jedna osoba w dziejach ludzkości - Jezus Chrystus ukazuje całą prawdę i ostateczny cel wszystkich ludzi. Wartość każdego ludzkiego życia w Nim ma swoje najgłębsze uzasadnienie. Tę rolę Zbawiciela świata mamy na myśli, kiedy obok Jego imienia stawiamy słowo: „król”.
On sam odrzucał to słowo, ilekroć podejrzewał, że ludzie podkładają pod nie treści czysto ziemskie. Usuwał się zawsze, ilekroć w najlepszej zresztą intencji chciano Mu ofiarować ten tytuł, a jeżeli sam musiał się posługiwać tym pojęciem, obudowywał je zastrzeżeniami w rodzaju: królestwo Boże, królestwo niebieskie lub „królestwo nie z tego świata” (por. J 18,36). Jakby się bał, że ludzie znieważą ideę Jego królestwa, utożsamiając ją z marzeniami o władzy, mocarstwowości, dobrobycie i panowaniu nad światem. Jakby chciał wychowywać tych ludzi do tej wielkiej myśli niegdyś przez Boga rzuconej w dzieje ludzkie, myśli o rekonstrukcji całego stworzenia, zubożonej i spłyconej potem przez wieki, a zachowanej w pierwotnym pięknie tylko w duszach prostych i wołaniach proroków. Miała się właśnie dokonać weryfikacja tego słowa „król”, dlatego jeszcze w ostatnich godzinach swego życia Jezus stwierdzał: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37). Przez kilka godzin umierał na krzyżu jak przestępca, a tylko nad głową miał „winę” swoją wypisaną w trzech językach: „To jest król...”. Ci, co stali pod krzyżem, wyśmiewali się z tego tytułu. Istotnie, jeżeli ktokolwiek jeszcze miał odrobinę choćby nadziei na spełnienie się ziemskich treści tego słowa, pod krzyżem musiał się z tą nadzieją rozstać. Tu się spełniało i sprawdzało coś nieporównywalnie większego - wśród szyderstwa wobec Tego, który w tym właśnie momencie dawał świadectwo prawdzie. Kreślił jej dzieje w historii świata i w życiu człowieka.
Kiedy umierał zlekceważony i wyśmiany, przyjmował do swego królestwa zbrodniarza. Wiedział, że po Wielkim Piątku przyjdzie świt Wielkiej Niedzieli. Wiedział, że prawda zwycięży. Ta Jego prawda, że w Nim i dzięki Niemu człowiek odnajdzie siebie, wyzwoli się i wraz z całym światem powróci do Ojca.
Kiedy przegrywał - zdawało się - doszczętnie wszystko, kiedy triumfowała ludzka zawiść i ludzki egoizm, wtedy właśnie spełniał się cały cel Jego przyjścia na świat, wtedy najpełniej realizowały się Boże zamiary wobec świata, wtedy wreszcie, właśnie wtedy, zwyciężała miłość. I tak już miało być zawsze. Miał się stawać sobą, objawiać się światu właśnie w starciu nienawiści i miłości, w antytezie egoizmu i poświęcenia. Miał być tym momentem w dziejach ludzkich, kiedy to w napięciu dobra i zła, zakłamania i prawdy wyłania się przed zmęczoną ludzkością tęsknota do sprawiedliwości i prawdy. Wtedy miał być najbardziej potrzebny, dostrzegalny - w ludziach, którzy będą stawać w obronie wszystkiego, co w świecie dobre, ludzkie i szlachetne. W swoim Kościele, którego orzeczenia i apele wtedy właśnie odzyskiwać będą i odsłaniać pełną swą treść - niejednokrotnie tak łatwo lekceważoną i odsuwaną poza margines uwagi zaprzątniętej tyloma „ważniejszymi” sprawami. Kiedy żył na świecie, nie bywał w środowiskach ludzi sytych, rozbawionych i uczonych, nie był taki, na jakiego czekano. Był o wiele większy, ale tego rodzaju wielkości nie potrafili pojąć ci wszyscy, dla których wielkość niebędąca bogactwem, karierą, stanowiskiem i uprawnieniem do rozkazywania innym nie jest wielkością. Był Bogiem, który stał się człowiekiem.
Gdy przeżywamy dziś uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, skupmy się bardziej podczas Mszy św., szczególnie nad słowami kapłana podnoszącego w górę Ciało i Krew Chrystusa: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To ta sama wciąż odnawiająca się weryfikacja słowa: „król”, która dokonała się kiedyś na krzyżu. A my, stojący wokół ołtarza - w zależności od naszego stosunku do prawdy - jesteśmy jak ci spod krzyża. Jedni tam drwili z Chrystusa, a inni - jak ów łotr - docierali do prawdy o sobie lub - jak setnik - stwierdzali: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).

CZYTAJ DALEJ

Maryja – lustro Kościoła

Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.

Maryja jest Matką. Również Kościół jest Matką... Nie będzie on jednak dobrą Matką, jeśli nie będzie swej Matki Maryi znał, kochał i naśladował. Jeśli z Nią nie będzie. Ona pokazuje, jak ma wyglądać Kościół, by spełnił swą dziejową rolę. By historia mogła się wypełnić Bogiem po brzegi. Pomaga mu takim się stać. Podczas rekolekcji głoszonych w 1976 r. w Watykanie kard. Karol Wojtyła uczył, że „ponowne przyjście [Chrystusa] musi być przygotowane przez Ducha Świętego już nie w łonie Dziewicy, ale w całym Ciele Mistycznym”. Według niego, Kościół ma w czasach ostatnich odzwierciedlić w pełni cechy Maryi i przejąć Jej zbawczą rolę. Innymi słowy, ma być „jak Maryja” – święty i nieskalany, stając się ikoną uniżenia, w której jest już miejsce tylko dla Boga. Wtedy – przekonywał przyszły papież – trudna historia będzie mogła przejść w chwalebną wieczność.

CZYTAJ DALEJ

Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych: wózek inwalidzki i łóżko to narzędzia ewangelizacji

2024-05-20 20:17

[ TEMATY ]

chory

Rido/fotolia.com

„Wózek inwalidzki czy łóżko są ambonami, z których głoszona jest Ewangelia” - podkreślił ks. Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych, który 20 maja w hałcnowskim sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Bielsku-Białej przewodniczył Mszy św. dla uczestników pielgrzymki chorych. W święto Matki Bożej Kościoła u stóp Piety hałcnowskiej modliły się osoby zmagające się z chorobami, niepełnosprawnościami oraz ich bliscy i opiekunowie.

Mszy św. przewodniczył krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych. Przy ołtarzu modlili się inni księża diecezjalni, w tym m.in. bielsko-żywiecki duszpasterz chorych ks. Szczepan Kobielus.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję