Reklama

Głos z Torunia

W drodze do Niniwy

Proboszcz na drzewie

Nasz cudowny Bóg posługuje się ludźmi, aby Jego wierny sługa, samotny, mieszkający bez rodziny na obrzeżach parafii, otrzymał wszystko, co jest potrzebne na drogę.

2024-04-23 12:03

Niedziela toruńska 17/2024, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Archiwum ks. Rajmunda Ponczka

Ks. Rajmund Ponczek,

Ks. Rajmund Ponczek,

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek kwietnia. Zaraz po Wielkanocy ciepło wybuchło. Dwadzieścia sześć stopni. Wszyscy wylegli z domów. Koniec snu zimowego. Jonasz spotyka proboszcza z Bierzgłowa na… drzewie. Odprawił wieczorną Mszę św. i ruszył do ogrodu. Wziął rękawice ochronne, sekator, drabinę i zaczął prześwietlać owocowe drzewka. Siedział na jabłoni, gdy na parking podjechał osobowy samochód. Małżeństwo po wyjściu z pojazdu niepewnie się rozglądało, jakby nie było stąd. W końcu zauważyli ogrodnika i zapytali: – Szukamy proboszcza, gdzie można go znaleźć? Z wysokości drabiny usłyszeli odpowiedź: – To ja jestem proboszczem. Nie bardzo dowierzali, ale ponieważ drzewo rosło za płotem ogrodu plebanii, uznali, że jest to możliwe. – Mamy pilną sprawę, chcemy porozmawiać – oznajmili. – Zapraszam – usłyszeli odpowiedź.

W ogrodzie plebanii kontynuowali rozmowę. – Obok nas, w małym domku, mieszka sąsiad. Zachorował. Właściwie jest umierający. Chcieliśmy się umówić, aby ksiądz przyjechał do niego z sakramentami. Kiedy będzie to możliwe? Jutro, pojutrze? Chętnie po księdza przyjedziemy. – Jeżeli sąsiad jest umierający, pojadę zaraz – odpowiedział proboszcz. Ta natychmiastowa gotowość ich zdumiała. Ucieszyli się. – Pójdę się przebrać, ubrać sutannę, komżę i stułę, wezmę klucze do kościoła, aby wziąć bursę i Pana Jezusa z tabernakulum. Proszę poczekać przed kościołem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spotkali się ponownie przy kościele. – Czy byliście już w bierzgłowskim kościele? Zapraszam. To jest moja miłość – stwierdził proboszcz. – Kościół zbudowali Krzyżacy w 1305 r. Opodal jest ich zamek. Kościół był budowany dla kultu i dla celów obronnych równocześnie. Proszę rozejrzeć się po kamiennych ścianach. One mówią. Ściana południowa, ta od strony Zamku Bierzgłowskiego, wyposażona jest w okna. Ściana przeciwna, północna, skąd prowadził szlak bursztynowy, pozbawiona jest jakichkolwiek okien. Były tu tylko okienka strzelnicze, obronne. Proszę podejść do ściany wschodniej, w prezbiterium. Zaraz za ołtarzem zobaczycie krzyżacki krzyż. Znak konsekracji – zacheuszek. Taki sam czerwony krzyż na białym tle, jaki nosili Krzyżacy na swoich płaszczach. Dotykacie historii.

Reklama

Goście byli pod wrażeniem. Przyznali się potem, że mieszkają tu piętnaście lat i nie zdawali sobie sprawy, że wielka historia jest swojska i jest na wyciągnięcie ręki.

Proboszcz wziął bursę ze świętymi olejami, podszedł do tabernakulum, aby wyjąć Jezusa. Pojechali. Sąsiedzi przywieźli pod dom chorego i odjechali do własnego. Proboszcz wszedł do środka małego domku, malowniczo położonego pośród drzew. Wyspowiadał starego człowieka, udzielił sakramentu namaszczenia chorych i wiatyku. Ów człowiek był mu dobrze znany. Swego czasu, w rogu posesji, własnymi rękami wzniósł przydrożną figurkę. Odprawiał tam majowe nabożeństwa. Dom sąsiadów także położony jest na terenie parafii. Przez piętnaście lat nie poznali się. Gdy sąsiad zachorował, poszukali księdza, przywieźli go. Usłużyli mu w najważniejszej sprawie życia.

Jonasz rozmyśla nad tym, jak wspaniały jest Bóg. Proboszcz przez tyle lat nie poznał swoich parafian. Nie zna historii ich życia. Nie zaprosili go dotychczas na kolędę, nigdy nie byli w parafialnym kościele. Nie wie nic o ich wierze. Ma prawo przypuszczać, że delikatnie mówiąc są letni religijnie. Nasz cudowny Bóg posługuje się takimi ludźmi, aby Jego wierny sługa, samotny, mieszkający bez rodziny na obrzeżach parafii, otrzymał wszystko, co jest potrzebne na drogę do wieczności. Jonasz sądzi, że Bóg troszczy się nie tylko o niego. Zatroszczył się także o to małżeństwo. W ich serce zostało wrzucone ziarno Ewangelii. Przecież okazali wrażliwość i serce. Wyciągnęli pomocną rękę w najważniejszym momencie życia, gdy człowiek stoi na progu wąskiej bramy wieczności. Zaraz będzie przez nią przechodził. Wiedzieli, że człowiekowi potrzebny jest nie tylko lekarz i opieka zdrowotna, ale i ksiądz, Słowo Boże i sakramenty święte. Ofiarowali skarb. Spotkali proboszcza, który tak jak oni zajmuje się ogrodem, kocha przyrodę, zawieszony pomiędzy niebem i ziemią. Bóg kocha wszystkich. Tak układa bieg zdarzeń, że pozwolił proboszczowi odkryć Jego troskę. Proboszcz ufa, że to jest spotkanie przełomowe, że zobaczą się ponownie, podejmą Boży plan wobec swego życia. Gołym okiem widać, że Bóg ma plan wobec ich życia i chce coś zmienić. Jonasz myśli o tych, którzy żyją tak, jakby Boga nie było i równocześnie żyją tak, jakby śmierci nie było. A śmierć staje u drzwi.

Bóg posłał proboszcza na drzewo, aby ludzie oddaleni od Niego zadarli głowy ku niebu.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spijanie z dzióbków, tylko inaczej

Niedziela Ogólnopolska 25/2020, str. 53

[ TEMATY ]

duchowość

felieton

©scarface - stock.adobe.com

Taktyka postępowania musi być przygotowana i podjęta w porozumieniu z „pierwszym elementem” naszego małżeńskiego trójkąta, czyli Bogiem Trójjedynym.

Żony miewają takie momenty, w których sprowadzają swoich mężów do parteru – czasami wytykając jakiś błąd, czasami przyprawiając o duże emocje. Zależnie od charakteru mężczyzny – raz częściej, raz rzadziej – jedno łączy się z drugim. Tego właśnie doświadczyłem kilka dni temu.

CZYTAJ DALEJ

Polanica-Zdrój. XIII Ekstremalna Noc Fatimska już 10-11 maja

2024-05-08 20:45

[ TEMATY ]

Fatima

Noc Fatimska

Polanica‑Zdrój

o. Zdzisław Świniarski

Polanica Sokołówka

sercanie biali

ks. Mirosław Benedyk

Ekstremalna Noc Fatimska

Ekstremalna Noc Fatimska

Ojcowie sercanie biali zapraszają na XIII Ekstremalną Noc Fatimską, z piątku na sobotę, 10-11 maja br. Jest to jednocześnie zakończenie Jerycha Różańcowego, które będzie trwa od 4 do 10 maja do godz. 20.

PRZEBIEG:

CZYTAJ DALEJ

Świętokrzyskie/ Legendarny skarb pustelnika odkryty w Górach Świętokrzyskich

2024-05-09 16:20

[ TEMATY ]

skarb

świętokrzyskie

Vasilev Evgenii/fotolia.com

Świętokrzyska Grupa Eksploracyjna odnalazła w Górach Świętokrzyskich skarb monet z XVII i XVIII wieku, który najprawdopodobniej należał do eremity Antoniego Jaczewicza. Według legend osiemnastowieczny kaznodzieja zdobył fortunę, przekonując miejscową ludność o swoich nadprzyrodzonych zdolnościach uzdrawiania.

Jak powiedział PAP Sebastian Grabowiec, prezes Świętokrzyskiej Grupy Eksploracyjnej w ramach prowadzonych badań poszukiwaczom udało się namierzyć zbiór srebrnych i złotych monet z pierwszej połowy XVII w. i początku XVIII w., w tym orty, szóstaki, patagony, krajcary, kopiejki. Natomiast jednym z najciekawszych znalezisk był złoty dukat hamburski z 1648 r., z wizerunkiem Madonny z dzieciątkiem, przebity przy krawędzi monety, co sugeruje, że mógł on pełnić funkcję medalika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję