Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Pouczenie na Wielki Post

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś człowiek jest skłonny zacierać granice, jak to mówią: „zjeść ciastko i mieć ciastko nadal”. Trudno jest zdecydować się na coś, co wiąże się z zerwaniem, albo utratą – mówił bp Roman Pindel podczas Mszy św. celebrowanej w bielskiej katedrze św. Mikołaja w Środę Popielcową. W takim kulturowym kontekście Pasterz przypomniał biblijne wezwanie do nawrócenia i pouczenie na czas 40-dniowej pokuty. Liturgicznej celebracji towarzyszył obrzęd posypania głów popiołem.

Zwracając uwagę na konieczność objaśnienia obrzędu otwierającego Wielki Post słowem, Biskup odwołał się do lektury czytań. – Prorok Joel wzywa do nawrócenia już 26 wieków. To jest wezwanie przejmujące do nawrócenia poważnego, nie tylko jakiegoś powierzchniowego, częściowego – mówił. Wskazał przy tym, że chrześcijanie w Chrystusowej ofierze za nasze grzechy mają jeszcze mocniejszy motyw nawrócenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tłumacząc sens obrzędu posypania głów popiołem, Biskup przypomniał, na czym polega życie w duchu Wielkiego Postu. – Słyszymy, że uczynki pokutne mają wartość, gdy są wewnętrzne i podjęte ze szczerej intencji, kiedy są ukrywane raczej, a nie dla ludzkiego oka. Tak jest z jałmużną, tak jest z modlitwą i postem – stwierdził. I dodał, że na koniec 40-dniowego okresu Wielkiego Postu przychodzi radość ze zmartwychwstania Jezusa. – Ta radość przyjdzie w sposób naturalny, kiedy w takim duchu podejmiemy nawrócenie. Gdy dotknie nas łaska, kiedy będziemy wspierać potrzebujących, nie szukając żadnej nagrody, kiedy będziemy modlić się i pościć tak, że tylko Bóg będzie to widział – dodał.

Po homilii wiernym zebranym w bielskiej katedrze kapłani wraz Biskupem posypali głowy popiołem. Popiół w tradycji biblijnej jest obrazem tego, co przemijające i pozbawione wartości. Staje się zatem wyrazistym znakiem sytuacji, w których człowiek doświadcza swoich granic egzystencjalnych.

2019-03-13 10:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tu akcje stale rosną

Już po raz 13. możemy brać udział w akcji Bank Wielkopostny. Od lat ta wielkopostna kampania cieszy się uznaniem i zainteresowaniem nie tylko wśród młodzieży

Bank Wielkopostny to autorski pomysł ks. Mirosława Ładniaka oraz Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. - Akcja przeprowadzana jest co roku w parafiach, szkołach i oddziałach prywatnych. Swoim zasięgiem obejmuje już całą Lubelszczyznę - mówi Elwira Wasak z Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. W tym roku akcję współorganizuje Akademia Młodzieżowa działająca w ramach Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo oraz Centrum Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej. - Najprościej rzecz ujmując, w banku gromadzony jest duchowy kapitał - wyjaśnia pani Elwira. - Wszyscy, którzy chcą się do niego dołożyć, składają swoje lokaty, będące np. deklaracjami modlitwy, postu lub jałmużny. W banku można również zaciągać kredyty, czyli składać prośby oraz intencje. Przy czym rzecz niezwykle ważna: jedna osoba może być zarówno inwestorem, jak i kredytobiorcą - dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję