Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy Napełnieni Duchem Świętym

Światło i życie

Niedziela przemyska 13/2018, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Kl. Karol Wałczyk

Ks. Roman Wawro

Ks. Roman Wawro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Jest Ksiądz Profesor bardzo mocno związany z Ruchem Światło-Życie, ale wiem, że to nie jedyna wspólnota, w której Ksiądz posługiwał.

Ks. Roman Wawro: – Tak, właściwie całe moje życie kapłańskie było związane z Ruchem Światło-Życie. Przez 30 lat prowadziłem dwutygodniowe rekolekcje oazowe, a potem również rekolekcje ewangelizacyjne, około 140 turnusów. Oprócz tego byłem też wykładowcą prawa kanonicznego, przez 15 lat byłem duszpasterzem służby zdrowia, a później przez 16 lat duszpasterzem prawników. W 2008 r., kiedy byłem już w wieku emerytalnym, abp Józef Michalik powierzył mi funkcję dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Rodzin, Studium Życia Rodzinnego oraz Domu Matki i Dziecka. To jest bardziej duchowa opieka, bo kierowniczka Domu i siostry michalitki pięknie sprawują pieczę nad tym miejscem. Ja jestem takim aprowizatorem – staram się, żeby nie zabrakło chleba i pełnię kapłańską posługę.

– Jaka jest historia życia Księdza Profesora?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Urodziłem się w 1941 r., w czasie II wojny światowej. Było nas w domu jedenaścioro: osiem sióstr i trzech braci. Dwóch moich braci także zostało kapłanami: o. Józef i o. Remigiusz, nieżyjący już misjonarz, którzy 30 lat pracował w Afryce. Szczerze mówiąc, chciałem iść tą samą drogą, siłą rozpędu, za braćmi do bernardynów, ale mój najstarszy brat Józef powiedział, że już wystarczy bernardynów i że trzeba będzie jednego diecezjalnego. Moje siostry powychodziły za mąż, założyły rodziny, obrały zawody służebne. Cztery z nich pracowały w służbie zdrowia, a najmłodsza siostra jest profesorem na KUL-u. Chodziłem do szkoły podstawowej w Wierzawicach., w której uczyły nas wspaniałe nauczycielki. Uczyły nas pieśni kościelnych i katechizmu, pomagały w przygotowaniu do Pierwszej Komunii Świętej. W 1955 r. poszedłem do liceum ogólnokształcącego w Leżajsku, potem zdałem maturę i wstąpiłem do Seminarium Duchownego w Przemyślu.

– Pamiętam pewną historię, którą Ksiądz Profesor opowiadał, o głębi wiary w świętych zmartwychwstanie w Waszej rodzinie. Proszę opowiedzieć o tym naszym Czytelnikom.

– To wskazuje atmosferę religijną mojego domu, o czym zresztą świadczą też wymodlone powołania. Tatuś sam pragnął zostać księdzem, ale były to trudne czasy międzywojenne, więc ukończył tylko cztery klasy podstawówki, a potem przyszły ciężkie służby. I Pan Bóg tak go wynagrodził. Sam zresztą przyznał przed śmiercią, że modlił się o powołanie dla któregoś ze swoich synów. Poszli wszyscy trzej. Z tej atmosfery domu zaczerpnęło też młodsze pokolenie. Kiedy zmarł nasz ojciec, to synek mojej siostry bardzo płakał za dziadziem. Wszyscy zauważyli, że chłopiec bardzo głęboko to przeżywa. Zaczęli mu więc tłumaczyć, że dziadziu jest w niebie i kiedyś zmartwychwstanie. On się uspokoił, bo zrozumiał, że dziadziu przyjdzie z powrotem do domu. W niedzielę zawsze chodzili na grób dziadzia, żeby się pomodlić. Pewnego dnia, gdy tam byli, przechodzili obok świeżo wykopanego grobu, i on nagle się zatrzymał i zaczął krzyczeć na cały cmentarz: „Mamo, tato! Tu ktoś zmartwychwstał!”. To było dla niego ważne, bo to było niedaleko grobu dziadzia, więc wyliczył sobie, że już niedługo nadejdzie jego kolej. Świadczy to o tym, że rodzice wychowywali go w głębi religijnej.

– W 1955 r. rozpoczął Ksiądz studia w naszym seminarium. Co najbardziej pozostało Księdzu w pamięci z tego okresu?

– To był czas, kiedy władze postanowiły zaszeregować seminarium do szkół średnich i wkroczyć z pełną kontrolą. Na wszystkich salach wykładowych były napisy: kaplica św. Jan Bosko, kaplica św. Stanisława Kostki itd., ponieważ sakralne pomieszczenia nie podlegały opodatkowaniu. Biblioteka była zaplombowana, bo znaleźli tam jakieś książki godzące, według nich, w ustrój. Czuło się ten terror. Perfidia władz sięgnęła szczytu, kiedy na piętrze seminarium postanowili utworzyć żeński internat. Ponieważ bp Barda i ks. rektor Jastrzębski stanowczo sprzeciwili się takiej ingerencji w sprawy seminarium, w odwecie, już od 1960 r., zaczęły się pobory kleryków do wojska. Ja też miałem bilet do saperów do Olsztyna, ale ks. prefekt Tadeusz Błaszkiewicz, późniejszy biskup, wybronił nas w jakiś sposób w Warszawie. Życie seminaryjne oprócz tego szło własnym torem. Mieliśmy wspaniałych profesorów. Byli dla nas przykładem całkowitego oddania się Bogu, wyciszenia i głębi religijnej, i to rzeźbiło nasze dusze na drodze do kapłaństwa. Święcenia kapłańskie przyjąłem 6 czerwca 1965 r. w katedrze przemyskiej, przez posługę bp. Jakiela.

2018-03-28 10:57

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnice przemijania

O Dniu Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym opowiada ks. Jacek Beksiński

KS. ADAM STACHOWICZ: - Skąd wziął się w chrześcijaństwie kult zmarłych?

CZYTAJ DALEJ

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję