Reklama

Rodzina

Nic nie robić?

Niedziela Ogólnopolska 25/2017, str. 46

[ TEMATY ]

rodzina

stokkete/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z męskiego punktu widzenia połowa czerwca to trudny czas. Jak to określił jeden z moich kolegów, obecna pora roku nie sprawia nam, mężczyznom, problemu, by wyobrażać sobie sposoby okazania miłości bliźniego niejednej mijanej na ulicy niewieście. Nie chcę powiedzieć, że tzw. singiel ma w takiej sytuacji mniejszy grzech, ale z pewnością w przypadku męża i ojca takie zachowanie niesie ze sobą dodatkowy ciężar.

Z mojego osobistego punktu widzenia dochodzi tu jeszcze obecnie intensywny czas w pracy. Stres i zabieganie sprawiają, że łatwo uśpić czujność. Wystarczy moment.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak przystało na faceta, lubię mieć w takiej sytuacji konkretną receptę na problem. Bardzo oczywistą receptę – Jezusa Chrystusa. Obok żłobka, do którego co rano odwożę swoją córkę, jest mały zabytkowy kościół z wystawionym Najświętszym Sakramentem. Wystarczy mi 10 minut „straconego” czasu przed Panem Jezusem i jakoś łatwiej mi zgrać codzienne sprawy rodzinne i zawodowe, a do tego pilnować najważniejszego – modlitwy.

Reklama

Adoracja może się jawić jako coś niedookreślonego. Coś, co wymyka się schematom męskiej codzienności. Może ktoś sobie pomyśli, że to żadna recepta na pożądliwość czy codzienne zabieganie. Może ktoś oczekiwałby rady na odpowiednie ułożenie planu dnia czy tajemnego sposobu na to, jak sobie popatrzeć, ale nie pożądać. Św. Ignacy Loyola zapytałby zapewne, gdzie w tym wszystkim jest moje serce. W ciągu tych 10 minut patrzę na Jezusa i wzbudzam w sobie pragnienie, by moje serce było dziś gotowe do służby, a nie egoistyczne. Chcę serca, które nie oczekuje doraźnych recept, tylko stałego prowadzenia.

Mając zatem dzień wypełniony po brzegi i wzrok podatny na pożądliwość, robię coś niedorzecznego. Idę do kościelnej ławki i klęcząc przez 10 minut, nie robię absolutnie nic. Skrzynka mailowa się grzeje, w telefonie – nieodebrane połączenia, a ja patrzę. Patrzę i uczę się prawdziwego poświęcenia i miłości. Po takiej lekcji mogę podejmować codzienne obowiązki, bo wiem, Kto tu dowodzi.

* * *

Jarosław Kumor
Mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, jeden z liderów męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników

2017-06-12 14:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dublin: Polacy potrzebni do obsługi IX Światowego Spotkania Rodzin

[ TEMATY ]

rodzina

spotkanie

Polacy

maebmij / Foter.com / CC BY-SA

Potrzebujemy polskich wolontariuszy, którzy podejmą się tłumaczeń na język polski treści związanych z IX Światowym Spotkaniem Rodzin Dublin 2018 - informują organizatorzy zjazdu. Chętni do tej posługi mogą zgłaszać się, pisząc na adres info@worldmeeting2018.ie

Trwa rekrutacja ok. 3 tys. wolontariuszy do obsługi IX Światowego Spotkania Rodzin Dublin 2018 r. Jednym z warunków aplikowania do wolontariatu jest zamieszkanie na terenie Irlandii w chwili aplikacji, jednak organizatorzy spotkania przypominają, że w obsługę spotkania można włączyć się także "na odległość" - np. poprzez pomoc w tłumaczeniach, także na język polski.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Premiera filmu "Brat Brata"

2024-05-14 00:19

ks. Łukasz

Podczas panelu dyskusyjnego

Podczas panelu dyskusyjnego

Premiera kinowa to nie tylko okazja do obejrzenia konkretnego obrazu, który chce przekazać reżyser, ale to także okazja do poznania konkretnej historii. Tym razem był to ks. Jerzy Adam Marszałkowicz. Film “Brat Brata” mówiący o nim, a w zasadzie o dziele jaki stworzył, przyciągnął pełną salę widzów.

W sali kina “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbyła się nie tylko prelekcja filmu, ale także rozmowa o filmie i dziele pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Było to pewnego rodzaju dopowiedzenie tego, czego w filmie nie udało się zamieścić, bo przecież taka produkcja ma ograniczone ramy, a mówimy tu o człowieku skromnym, ale wielkiego formatu, który dla tych, którym służył i nie tylko uchodzi z człowieka świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję